Matko, mam bardzo głupią teorię:

Serial "Pora na przygodę" poza tym, że i w SU i PnP przy tworzeniu brała udział Rebeca Sugar, ma jakieś większe znaczenie...

Właśnie sobie coś przypomniałam.

Odcinek Jailbreak.

Statek.

Steven zemdlał.

Statek raczej leciał tam gdzie byli na odcinku z pół godziny/więcej a normalnie człowiek zaczyna umierać powoli po 2 minutach nieprzytomności, a jak już wspominałam, statek leciał na orbitę ok. pół godziny (biorę pod uwagę magię i zaawansowanie techniczne klejnotów Homeworld).

Dodatkowo, materia organiczna normalnie sobie istnieje i nie może zniknąć tak szybko. Rozkłada się bardzo powoli, a klejnot (forma fizyczna) nie rozkłada się, ciała klejnotów są tylko iluzją, ale Steven jest organiczny, z normalnej materii nie znikającej tak sobie.

Steven jest pół klejnotem, dlatego to na niego nie zadziałało. On jest o wiele silniejszy niz zwykły człowiek. Tu na dowód, podam Rose's Scabbard. Steven ma naście lat, a wspiął się dosyć wysoko. Nie wiele nastolatków dało by radę. A zwłaszcza, że on spadł, i dał radę się złapać.

Wait... Człowiek umiera po 2 minutach nieprzytomności? ... ... What?

Z tego co wiem po 2 minutach zaczynają dopiero się nieodwracalne zmiany w mózgu. I to jedynie jeśli człowiek nie oddycha.

Więc jak dla mnie to nic nie oznacza że on zemdlał. Człowiek jest w stanie oddychać po omdleniu.

Bardziej ciekawe w tym względzie jest to jak stoi na wieży Lapis, chociaż ja sądzę że oni nie wyszli jeszcze poza atmosferę.

Więc tak... Komórki mózgu umierają. Przejęzyczyłam się.

Jak już mówiłem, Steven jest silniejszy niż zwykły człowiek. On ma bardzo dobre płuca, bo sam fakt że dostał się na wierzę z jednym oddechem, był imponujący. Wieża była bardzo wysoka.

Nawet jeśli była już poza atmosferą, to sądzę że Steven nie potrzebuje powietrza. I tak, grzywa lewka może temu przeczyć, ale tam na pewno była temperatura ciała lewka.

Znaczy też sądzę że potrzebuje mniej jeśli w ogóle powietrza, a dużo zależy od tego jak o tym myśli. Coś jak z jego wiekiem. Ma tyle lat na ile się uważa.

Jejku, ja aż takim rakiem byłam rok temu? ;-;