Bitwa

Steven, uciekaj!- rozkazał Rubin.-Perła! Ametyst! Rutyl! Musimy zawalić strop! Steven, idziesz z nami!  Rozkaz!-powiedział Steven. Pobiegli w głąb światyni, niosąc na rękach ranną Szafir. Wnet dobiegli do wielkiej sali. Nagle, z drugiego wejścia wyzła Kwarcyt. To na nic!- powiedziała- Ha, ha, ha! Myślicie, że to mnie powstrzyma? Nagle Perła zauważyła coś na ręce wroga. Coś w rodzaju pasożyta. I wtedy rozpoczęla się walka. Kwarcyt wyjęła ze swojego klejnotu sztylet i zaatakowała. Ametyst z trudem uniknęła tego ciosu. (Podczas tej bitwy leci taka muzyczka: https://www.youtube.com/watch?v=Vz8ZOw392M8) Przeciwnik już pokazał jedną z jego mocy. Z głowy wystrzelił mu potężny promień nasycony energią elektryczną. Klejnoty rozpoczęły atak. Rutyl dobył miecza oraz uderzył Kwarcyt. ,,Więc to tak?-odrzekła zaatakowana- Widać, że umiecie walczyć! Lecz na nic się to wam nie zda!" ,,Ach! Aleś ty niemądra-powiedział Rutyl- Znam Twoje moce" Niestety, Perła dostała jednym ze strzałów. Wokół niej zaczął się palić jakiś dziwny, bialy ogień. Potem Perła wyszła, lecz w innym kostiumie. Jej oczy zaczęły przypominać niebieskie romby, jak u Neathianow w Bakugan. ,,Co? Platyna, tak szybko?"-zadziwiła się Perła. ,,Co się stało Perle?"-zapytał się Steven. ,,Przeszła ewolucję, zapewne od nadmiaru energii- odpowiedział Rutyl- Teraz nazywa się Platyna"