Czwarta i ostatnia część oryginalnej fabuły.
Jadeit przez kilka długich lat starała się wydostać się z Geody. Jedyne co udało się jej zrobić to małe pęknięcie, które kryształowe klejnoty zakleiły taśmą klejącą.
-Pewnie o mnie zapomniały...
Jednak po roku wszystko wróciło. Geoda z pomocą stadium fuzji przepołowiła się. Na ziemi stała zregenerowana Jadeit. Rozejrzała się dookoła i już wiedziała gdzie ma iść. Pobiegła do świątyni. Zobaczyła małego chłopca, który nad czymś klęczy i płacze. Wróciła do stanu klejnotu i spytała się go:
-Jak masz na imię? Ja jestem Jadeit.
-A ja Steven. To moi przyjaciele. - Wskazał na klejnoty - to Perła, Ametyst i Granat. Pomagają mi.
-Gdzie jest Rose... - szepnęła.
-Tu leży - Najwyrażniej Steven wszystko słyszał. - Wypadł mi po części klejnot i odnowił się i ten też się wypełnił i... Da się to wyleczyć?
-Tak... - Jadeit nie była pewna - Pewnie się da.
-A zrobisz to?
Fuzja nie była pewna jak to zrobić. Po chwili z morza wyłoniły się dwa inne klejnoty, a po plaży czołgał się jeszcze inny. Steven wszystkie zebrał i dał je Jadeit. Klejnot przytulił je. Rozleglo się światło i pojawiły się klejnoty jaki już kiedyś widziała. Stały przed nią Perła, Ametyst, Granat, Perydot, wielka Malachit i Rose. Steven podbiegł do Rose i się przytulił. Wszystkie klejnoty zaczęły jej dziękować. Malachit rozfuzjowała się. Dwa klejnoty upadły na ziemię. Pomarańczowy klejnot poczołgał się i spytał czy może być kryształowym klejnotem. Drugi, niebieski też. Rose zgodziła się. Wszyskie klejnoty zfuzjowały się, a Steven pobiegł po Connie i Grega. Connie i Steven narysowali to, a Greg na komputerze ulepszył. Po rozfuzjowaniu Granat przyniosła wielki kamień i klejnoty zaczęły budować świątynię, która miała przypominać tą fuzję. Budowali cały dzień i zbudowali. Na koniec pracy Rose podziękowała jej:
-Dziękuje, że dzięki tobie nasza rodzina jest razem. Chciałyśmy zrobić ci niespodziankę. I ją masz!
-Cześć! - Kilka klejnotów wyłonilo się z krzaków.
-To Agat, Turmalin i Obsydian.
Ten dzień spowodował, że nawet jak ktoś myśli, że został porzucony, to zawsze przyjaciele będą o nim pamiętać. Tak się czuje teraz zakładając nową drużynę. Nazywa się ona...