Wow. Minęło trochę czasu, huh. No ale nic! To trzecia część drugiego sezonu mojego fanfika. Z tamtej pra dawnej ankiety wygłosowano Skeret Zagionionej wilii, który nie miał wytłumaczenia. Czas pokazać co tu się zadzieje.
Sekret zaginionej willi[]
Steven i Connie siedzieli sobie na wzgórzu świątyni, i patrzyli w niebo. Była to ciepła jesienna noc. No, W końcu zmiana klimatu, i te sprawy. Tego dnia nawet sięgało powyżej 25 stopni, mimo że to już październik.
-Czasami zastanawiam się... Jak to jest patrzeć na inne planety z Homeworld. -Mówił Steven.
-Pewnie widok jest bardzo piękny... Ale to co widzimy teraz, jest również piękne. W sumie... Akwamaryn ma wielki sentyment do Homeworld. Może posiada jakieś zdjęcia?
-Nah... Odcięto mu wczoraj bazę danych... Chyba Homeworld już się połapał, że coś nie tak dzieje się na ziemi. Zniknęły jednostki specjalne, więzień lapis zaginął... A już nie mówię o Perydot i Jaspis. I Tygrysie Oko... Perydot złożyła raport o niej. Ciekawe czy Homeworld interesuje się tym projektem.. Hej! Connie! Patrz! Spadająca gwiazda! Pomyśl życzenie! -Krzyknął Chłopiec, wskazując na zmierzającą ku ziemi gwiazdę.
-Ej Steven... Ja nie jestem taka pewna, czy to jest gwiazda... -Zaczęła Connie, po czym było słychać głośny huk. -Tak. To na pewno nie gwiazda!
-TO co to było?! -Krzyknął wystraszony chłopak.
-Nie wiem, ale musimy szybko o tym zawiadomić klejnotom.. One na pewno będą wiedzieć co się stało. Racja?
-Oby... -Odpowiedział jedynie chłopak, uciekając do domku. Akurat siedziała tam Perła, składając pranie.
-W końcu jesteś, Steven! Nie będzie mnie tu zawsze by składać twoje brudne ciuchy! Jutro idziemy się uczyć jak robić pranie.
-Perła! Perła! Jakaś gwiazda uderzyła w ziemię! -Krzyknął Steven, wskazując na miejsce gdzie owy obiekt spadł.
-Co? Gwiazda nie może dotrzeć do Ziemi, wcześniej się na pewno spali.
-Nie słyszałaś tego hasału? To tamta gwiazda! -Krzyknęła Connie.
-Myślałam, że to po prostu Petarda. Jutro obadam tamten teren z Granat, wy idźcie już spać. -Odesłała ich Perła, wchodząc do swojego pokoju.
-Następnego ranka-
Cała drużyna weszła do części mieszkalnej. Zastali Connie i Stevena, którzy byli gotowi do drogi. Connie trzymała miecz Rose, A Steven w każdym momencie mógł wytworzyć tarczę.
-Emm... Co wy tu robicie? -Zapytał skołowany Spessartyn, po czym natychmiast Steven odpowiedział:
-Idziemy na misję! Nie widać? -Powiedział, dumnie się uśmiechając.
-To bardzo urocze Steven, ale nie sądzę że ta misja jest bezpieczna dla.. Ludzi. -Odpowiedziała Perła -Nie wiemy w jakim stanie będzie to miejsce które pokazaliście. Tam może być teraz wielgachny krater, i wszystko dookoła stojące w ogniu! Jestem zdecydowanie przeciw tego, byście posz...
-Idą. -Powiedziała Granat.
-Ale Granat! -Krzyknęła, cała czerwona na twarzy Perła.
-Im więcej rąk, tym lepiej. Poza tym, Connie musi kiedyś pójść na misję. Jak Steven. No nic, idziemy. -Powiedziała, Stając na portalu. -Macie zamiar się ruszyć, czy do jutra nikt się nie zdecyduje.
-Dla mnie bomba. -Powiedział Spessartyn, wskakując obok. Zaraz za nim weszła Ametyst, Akwamaryn i naturalnie dzieciaki.
-Właśnie.. A gdzie jest Skapolit? -Zapytała Perła, rozglądając się dookoła.
-Wydaje mi się, że ogarnia właśnie co to jest kurczak. -Stwierdził Akwamaryn, robiąc małe wodne okienko, pokazujące gdzie jest Skapolit. Była w mini-farmie beach city, bawiąca się z kurczakiem.. a raczej goniąc go w tą i w drugą stronę. To dużo tłumaczy. Perła nie mając już argumentów, stanęła słono obok reszty. Nie czekając na skaplot, wszyscy się teleportowali, na tropikalną wyspę.
-No dobra, stąd powinno być najbliżej. Więc, jak chcemy się przedostać na teren w którym opadła ta "gwiazda"? Wiecie, to i tak dosyć daleko z tego miejsca. -Powiedział Akwamaryn, wchodząc na plażę.
-Proste. Steven zrobi bombel, a ja nim rzucę. -Odpowiedziała Granat.
-A co z tobą? Przelecisz tam, czy jak? -Zapytał Spessartyn, drwiąc z niej.
-Ja sobie jakoś poradzę. -Dodała Granat, po czym wyrzuciła samego Spessartyna. -No, a teraz Steven. Bombel, proszę. -Kazała. Steven natychmiast wytworzył kulę, w której wszyscy byli. Granat lekko wycelowała, i.. Wystrzeliła! Wylądowali na kolejnej wyspie. Z tym, że na niej była... Wielka willa.
-Jaki człowiek zrobiłby willę na bezludnej wyspie... Nie... Gdzie jest co dziwne coś co wylądowało? -Pytała Connie, a Perła wyszedła przed nią, mówiąc:
-A to nie oczywiste? Zdawało się wam! Ot co. -Ale Steven zmarszczył czoło, i krzyknął:
-A może to po prostu ty nie chcesz mi uwierzyć? Znowu! Przy Perydot było tak samo. Nie wierzyłaś mi, że widziałem coś w portalu.
-No dobra, masz rację... A teraz, kto ma ochotę wejść do środka, i sprawdzić? -Zapytał Akwamaryn,
-Po co? TO na pewno nie to! -Krzyknęła Perła.
-Ale to na pewno tutaj spadło. Jestem tego pewien. -Stwierdził Steven.
-Dziwna posiadłość na wyspie... spadając gwiazda... A co jeśli, to nie gwiazda a ta posiadłość? -Podsumował spessartyn
-To jest bardzo... Eh. Nie ważne. Wejdźmy już. -Marudził Perła, otwierając drzwi. Przed nimi, widać było.. no cóż, starą posiadłość. Wyraźnie opuszczoną.
-Ew... Pajęczyna... Ew... Pająki.. Ew... Szkielet... -Wybrzydzał Spessartyn, idąc pierwszy
-Szkielet?! -Krzyknęli Connie i Steven, wybiegając z willi.
-Moment... Ale tak nie wygląda ludzki szkielet... Coś jest z nim nie tak. Jest człowiekopodobny... I chyba została mu gałka oczna? I to jedna? -Zdziwił się Akwamaryn, podnosząc ją. Ta zaczęła błyszczeć, i przybrała brązową barwę... To nie była gałka!
-To jest... Klejnot? -Zdziwiła się Perła, przyglądając mu się.
-Skoro to klejnot.. to może będziemy mogli sprawdzić co mu się stało w komnacie opowieści? -Zaproponowała Connie
-Że CO niby? Nie możliwe! -krzyknął Akwamaryn.
-Dlaczego?
-Bo.. Emm.. One są tylko dla pierwszych klejnotów.
-A ktoś próbował z innym klenotem?
-No... Nie...
Więc postanowione! -Krzyknęła Granat, która dotarła do willi. Po tym, wszyscy wrócili się do komnaty opowieści, i Steven wystawił klejnot. Ściana natychmiast wyrzuciła kamień z powrotem, i wyświetliła jedynie informację, że klejnot za nie długo się zregeneruje.
-Więc.. Za nie długo spotkamy ten klejnot, huh... No dobra... Więc musimy poczekać by dowiedzieć się jaki jest sekret tej willi. -Stwierdził steven.